Recenzja mini głośników Arctic S111-BT @ bardzo przenośne stereo Autor: Liluh | Data: 22/10/14
| Arctic – od tej nazwy powinno wiać chłodem. No i dobrze! Tak nazywa się szwajcarska firma znana dotąd głównie z produkcji komponentów chłodzących procesory i karty graficzne. Dlatego też, poczuliśmy się w redakcji nieco zaskoczeni, gdy dostarczono nam do opisu parę przenośnych głośników tejże firmy, o mało wdzięcznej nazwie S111-BT. Ziębią czy grzeją? A może ani jedno ani drugie? Sprawdźmy to w naszej mini recenzji głośników stereo Arctic S111-BT @ Bluetooth 4.0. |
|
O czym mowa?
S111-BT to rozwinięcie modelu S111M, czyli tanich, małych głośniczków przeznaczonych raczej do urządzeń mobilnych, niż stacjonarnego komputera. Wersja BT wyposażona została w Bluetooth 4.0. Dzięki temu, w kąt pójdą wszelkie kable, dając użytkownikowi nieograniczoną niemal swobodę ruchów. Ale od początku.
Impedencja: 4 Om
Zasilanie: 5V, 1A, Micro USB
Moc: 4W (2W x 2)
Czas ładowania: 4 – 5 godzin
Wytrzymałość baterii: do 12 godzin
Bateria: polimer litowo-jonowy 2000 mAh
Wymiary: 7x7x7cm
Waga: ok. 400g
Pomijając Bluetooth, obie wersje niczym się nie różnią. Te same podzespoły, waga i wygląd. No może poza jednym jeszcze parametrem – ceną. Tańsze są oczywiście S111M, które dostać można już za ok. 55 zł, z kolei na BT wydamy dwa razy tyle, przynajmniej 119 zł. Dużo to czy mało?
To zależy. Teoretycznie, w przedziale do 50 zł znajdziemy szeroki wybór głośników, także z czytnikiem karty SD albo radiem, a tego S111M /BT nie ma. Z kolei za przenośne głośniki z bluetoothem musimy zapłacić przynajmniej 120 zł, przy czym S111-BT ma przewagę dzięki Bluetooth wersji 4.0 (na rynku póki co dominuje 2.1/3.0). Pora przyjrzeć się bliżej naszym testowanym głośnikom.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Ponieważ są to głośniki przenośne, powinny wyglądać na tyle dobrze, żeby nie trzeba było się ich wstydzić. Pojedynczy głośniczek to sześcian o siedmio centymetrowych ściankach. Obudowa wykonana jest z dobrej jakości plastiku. Nie trzeszczy, nie ma luzów ani śladów produkcyjnych w rodzaju np.: nie odciętych ścinek. W naszym przypadku głośniczki były koloru niebieskiego, ale do wyboru są też czarne, czerwone, różowe i białe. Plastik jest z gatunku tych połyskliwych, więc zostają na nim odciski palców (czym nie należy się przejmować). Jest też podatny na zarysowania. Z nieco innego, twardszego plastiku wykonane są przyciski +/- do regulacji dźwięku, które znajdziemy ukryte na tylnej ściance prawej kostki. Zaraz pod nimi znajdują się: wejście na jacka, ładowarkę (microusb) oraz lampka LED której miganie informuje o stanie baterii (niebieska to pełen stan, niebiesko-czerwona 50%, a niebieska i migająca czerwona 25%). Niemniej, wygląd ocenić należy jako zadowalający. Zwłaszcza, że konkurencja naprawdę nie grzeszy urodą. Tak naprawdę przyczepić można się tylko do jednej sprawy. Głośniczki oczywiście są dwa, wobec czego konieczne jest ich połączenie. Żeby nie komplikować i nie podnosić kosztów zdecydowano się na połączenie kabelkiem. W przypadku naszych głośników ma on kolor biały, więc dość mocno odcina się na tle niebieskiego, a to psuje nieco efekt wizualny, chociaż to rzecz gustu. Z kolei na plus należy zaliczyć fajny, twardy futerał (łącznie z setem waży ok. 550 gram). Rzecz absolutnie nieodzowna w przypadku – w końcu – przenośnych głośniczków.
|