Pixel Heaven 2015 - trzecia edycja za nami! Autor: Liluh | Data: 29/09/15
|
|
Gadanie, słuchanie, oglądanie
Nowy elementem tegorocznej edycji były projekcje filmów. Tak jak pisałem, główna w tym zasługa lokalizacji, która aż prosiła się o takie jej wykorzystanie. Na pierwszy ogień poszedł pokaz filmu „Kung Fury” w wersji z dubbingiem Tomasza Knapika, popkulturowy miszmasz kina akcji i gier w stylu lat osiemdziesiątych dwudziestego wieku. Drugą pozycją był znacznie ciekawszy film dokumentalny „Thank You For Playing” o polskich magazynach komputerowych. A listę zamykał brytyjski, dwu częściowy film „From Bedrooms to Billions” traktujący o początkach elektronicznej branży rozrywkowej. Generalnie pomysł na taki mikro festiwal wydaje się sensowny, zwłaszcza, że lista filmów była krótka, a same projekcje traktowane raczej jako przerywniki konferencji i sympozjów. A tych było naprawdę sporo.
Zaczyna się niewinnie, od pasji... (kliknij, aby powiększyć)
A kończy na biznesie. (kliknij, aby powiększyć)
I szampanie, no ale, co dalej? (kliknij, aby powiększyć)
Zacznijmy od tego, że spotkania z publicznością odbywały się także na głównej sali kinowej, a tylko nieco bardziej hermetyczne wykłady, w dużo mniejszej salce w innym budynku. Chociaż oba pomieszczenia zawsze zapełniały się do granic możliwości. Tradycyjnie, byli goście z zagranicy: Jeff Minter (Llamasoft, Tempest 2000/3000), Sam Barlow (Silent Hill: Origins, Her Story), Andrew Barnabas (Bob&Barn), Dino Dini (seria KickOff, Player Manager) czy znani z poprzedniej edycji Jon „Jops” Hare (Sensible Software) i Mike Montgomery (Bitmap Brothers). Było tez jednak sporo ludzi z rodzimego rynku, w tym przedstawiciele prawie wszystkich liczących się obecnie deweloperów: 11bit studios, The Astronauts, CD Projekt, CI Games, FlyingWildHog, Vivid Games, czy indyczych Huuuge Games, Incuvo i SuperHot Team. Byli nasi rodzimi twórcy z dawnych lat, autorzy gier Cytadela, współwłaściciel wydawniczego ASF i SevenStars, autor muzyki do „Wiedźmina” Skorpik, czy Wojciech Pijanowski – ojciec polskich teleturniejów. Rozmawiano o wszystkim co dotyczy gier; o tym jak się je robi, jak odnieść sukces, co robić później, jak tworzyć muzykę, jak znaleźć równowagę między rozrywką, a sztuką. Doświadczeni twórcy dzielili się swoją wiedzą, opowiadali o swoich błędach i porażkach, ale też sukcesach. Była interakcja, były podpowiedzi jak zrobić remake i jak uniknąć kopiowania (co jest naruszeniem praw, a co nie), był nawet wykład poświęcony przesiadce z Unity na Unreal Engine 4 i warsztaty programistyczne dla najmłodszych (8-15lat), czy pogadanka na temat tworzenia gier pod Windows 10. Kiedy nie rozmawiano na tak poważne tematy, schodzono na rozważania bardziej akademickie lub rozrywkowe. Przedstawiciele mediów elektronicznym, prasy i radia, zastanawiali się nad historią Amigi, podcastem, komiksem w grach, zachęcano do nauki programowania w BASIC`u na C64 i uczono jak wycisnąć nowe tryby graficzne ze starych Atari, by na kolejnym panelu rozniecić już na całego, pradawną wojnę Commodore vs Atari.
Grać, też trzeba umieć. Od prawej: Jon Hare, Scorpik, Andrew Barnabas. (kliknij, aby powiększyć)
Pełna sala (kliknij, aby powiększyć)
Z każdym z obecnych prelegentów i gości można było bez przeszkód porozmawiać. Zapytać o coś, poradzić się, wziąć autograf czy zrobić sobie zdjęcie. Pewnie brak tego podziału, co jest pixelową tradycją, ostatecznie przeważył na korzyść atmosfery, która pozostała nadal formalna i przyjacielska.
Wykład na temat Unity.(kliknij, aby powiększyć)
Zresztą, każdy mógł odwiedzić pixelowe AfterParty i skupić się całkowicie na towarzyskiej stronie całego przedsięwzięcia.
|